Według analiz Najwyższej Izby Kontroli (NIK), wsparcie finansowe, które państwo zapewniało firmom w latach 2020-2021, nie było odpowiednio ukierunkowane. Zdaniem NIK, pomoc ta była źle zaplanowana i nadzorowana. Chociaż miała na celu złagodzenie wpływu pandemii COVID-19 na gospodarkę, to niestety często trafiała nie do tych podmiotów, które najbardziej jej potrzebowały.
Podczas pandemii, rząd powierzył zarządzanie programami wsparcia – Tarcza 1.0, Tarcza DP (dla dużych przedsiębiorstw) i Tarcza 2.0 – Polskiemu Funduszowi Rozwoju (PFR). W raporcie NIK podnosi jednak kwestię niejasnych zasad dotyczących wynagrodzeń dla spółki oraz braku wyznaczonego terminu zakończenia realizacji programów, które zostały zaprojektowane przez ówczesnego ministra rozwoju w 2020 roku. Według NIK, takie działanie pozwoliło na szeroką ochronę interesów PFR w zawartych umowach, jednocześnie ograniczając odpowiedzialność Funduszu za ewentualne nieprawidłowości w realizacji programów pomocowych.
NIK zauważa, że głównym problemem przygotowanych form wsparcia było „niepełne dostosowanie” kryteriów przyznawania pomocy do celów, które miały być osiągnięte – ochrony miejsc pracy oraz zapewnienia płynności finansowej firmom. Kontrolerzy stwierdzili, że te cele można było osiągnąć przy mniejszych nakładach i uniknąć błędów w systemie wsparcia. Wystarczyło, aby ministrowie odpowiedzialni za projektowanie i nadzorowanie systemu na bieżąco analizowali i oceniali jego działanie.
Przeprowadzona przez NIK kontrola wykazała, że decyzje dotyczące pomoc dla przedsiębiorców były podejmowane bez wcześniejszej analizy ich potrzeb przez odpowiednich ministrów. Zdaniem NIK zakres konsultacji i uzgodnień, które przeprowadzili, był nieformalny i ograniczony. W raporcie NIK czytamy także, że nawet tak nieprzewidywalne okoliczności jak pandemia COVID-19 nie powinny usprawiedliwiać naruszania przepisów i rezygnacji ze skutecznych mechanizmów kontroli.