Posłanka Prawa i Sprawiedliwości (PiS), Mirosława Stachowiak-Różecka, nawiązała do słynnego eksperymentu psychologicznego przeprowadzonego przez profesora Zimbardo, podczas gdy analizowała działania członków komisji ds. Pegasusa. Uważała, że podobieństwa były widoczne, gdy obserwowała przesłuchanie niektórych jej członków. Jej zdaniem przesłuchanie prezesa PiS było bardziej cyrkiem i widowiskiem niż rzetelnym dochodzeniem. Krytykowała podejście komisji, wskazując na ich arogancję i chamstwo. W jej opinii, komisja nie zdołała wyjaśnić żadnych kwestii dotyczących Pegasusa, a sprawa nadal opiera się głównie na doniesieniach prasowych.
Kategoria „kompromitacja komisji” zawiera również wypowiedź Stanisława Tyszki z Konfederacji o tym, jak za wcześnie Jarosław Kaczyński został wezwany do zeznań. Tyszka twierdzi, że pomimo tego, że Kaczyński jest starszym człowiekiem, coraz bardziej oderwanym od rzeczywistości, udało mu się skutecznie pokonać członków komisji, w tym jej przewodniczącą.
Europoseł Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL), Adam Jarubas, również skrytykował brak odpowiedniego przygotowania ze strony komisji. Wyraził nadzieję, że komisja wyciągnie wnioski z tego nieproduktywnego posiedzenia, które nie przyniosło żadnych dowodów.
W międzyczasie, Bartosz Arłukowicz zastanawiał się, kto i dlaczego poinformował Kaczyńskiego o zakupie Pegasusa, gdy ten jeszcze nie pełnił funkcji wicepremiera ds. bezpieczeństwa, ale był „zwykłym posłem i szefem partii”. Arłukowicz uznał Kaczyńskiego za osobę, która uważa, że państwo jest jego własnością.