Zagrożenie eskalacji konfliktu na granicy Białorusi i Ukrainy

W sobotę, w białoruskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych doszło do wezwania pełniącego obowiązki ambasadora Ukrainy. Powodem spotkania było przestrzeżenie władz w Kijowie przed potencjalnym naruszaniem przestrzeni powietrznej Białorusi. To rozgorzało na skutek wcześniejszych działań Alaksandra Łukaszenki, dyktatora Białorusi, który zdecydował o zwiększeniu sił wojskowych przy granicy z Ukrainą.

Wiadomość o spotkaniu w MSZ przekazał niezależny białoruski portal Zerkalo.io. Poinformował, że podczas spotkania wyrażono protest wobec strony ukraińskiej i wręczono notę dyplomatyczną dotyczącą naruszenia granicy przez drony, które wystartowały z Ukrainy. Podkreślono, że Mińsk domaga się od Kijowa podjęcia działań mających na celu zapobieganie takim incydentom.

Dodano również, że tego typu zdarzenia mogą prowadzić do dalszej eskalacji napięcia w regionie. Zastrzeżono, że Białoruś może podjąć „kroki odwetowe” w przypadku kolejnych prowokacji. Przy tym zagrożono zamknięciem ambasady Ukrainy, jeśli naruszenia granicy miałyby miejsce ponownie.

Wcześniej tego samego dnia Łukaszenka ogłosił, że białoruskie siły obrony powietrznej zniszczyły kilka obiektów, prawdopodobnie drony, które przekroczyły granicę kraju z Ukrainy. Przekazał również, że te incydenty zmusiły go do postawienia sił lotniczych i obrony powietrznej w stan wysokiej gotowości. Wydał rozkaz o zintensyfikowaniu działań wojskowych na obszarach mohylewskim i mozyrskim.

Ukraina nie odniosła się oficjalnie do tych zarzutów. Jak podkreślono na Zerkalo.io, Łukaszenka nie przedstawił dowodów potwierdzających, że były to ukraińskie drony. Co ciekawe, portal zauważył, że w ostatnich tygodniach przestrzeń powietrzną Białorusi naruszyły rosyjskie drony bojowe, które są wykorzystywane do ataków na Ukrainę. W lipcu odnotowano co najmniej dziewięć takich incydentów. Białoruskie władze nie skomentowały jednak żadnego z tych przypadków.