Posłanka PiS oskarża koalicjantów Tuska o bycie manipulowanymi – komentarz do decyzji PKW

W kontekście niedawnej decyzji Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) dotyczącej subwencji skierowanych dla partii Prawo i Sprawiedliwość, Mirosława Stachowiak-Różecka, reprezentująca PiS, odniosła się do wpisów na temat tej sprawy, które pojawiły się na profilu Donalda Tuska w mediach społecznościowych. Podczas rozmowy przeprowadzonej na antenie Radia Zet, posłanka wyraziła swoje poglądy na ten temat.

Opinie premiera na temat braku dostępnych funduszy dla partii Jarosława Kaczyńskiego zostały sformułowane przez Tuska w odpowiedzi na decyzję PKW, która zgodnie z postanowieniem Sądu Najwyższego, zaakceptowała finansowe sprawozdanie komitetu wyborczego PiS wynikające z ostatnich wyborów parlamentarnych. W taki sposób skomentował tę sytuację Tusk: „Pieniędzy nie ma i nie będzie. Na moje oko tyle wynika z uchwały PKW”.

Stachowiak-Różecka nie kryła swojego zdziwienia stanowiskiem Tuska. Według niej, jego słowa prezentują zupełnie nowy wymiar politycznej dyskusji, który jest trudny do skomentowania. Posłanka PiS sugeruje, że koalicyjni partnerzy Platformy Obywatelskiej mogli zostać oszukani przez Donalda Tuska.

Podczas rozmowy w Radiu Zet, posłanka rzuciła pytanie dotyczące informowania przez Tuska swoich koalicjantów o jego planach. W PKW zasiadają przedstawiciele wszystkich partii tworzących rządzącą koalicję. Stachowiak-Różecka zauważyła, że koalicjanci byli zgodni do pewnego momentu, a potem nagle nastąpiło zdziwienie, gdy dwóch rekomendowanych przez PO członków PKW wstrzymało się od głosu podczas głosowania nad przyjęciem finansowego sprawozdania PiS na podstawie decyzji Sądu Najwyższego.

Zdaniem posłanki PiS, ten konkretny przypadek ujawnia, jak mało wpływu mają partnerzy koalicyjni Donalda Tuska. Według niej, istniała jakaś strategia polityczna, którą kierował Tusk, a wszyscy koalicjanci grzecznie ją realizowali. Teraz jednak, bez żadnego ostrzeżenia, okazało się, że reprezentanci partii w PKW lojalnie wykonują polecenie Tuska, choć dwoje z nich niespodziewanie zdecydowało się nie podążać za nim.