Szymon Hołownia, pełniący obowiązki Marszałka Sejmu, jest zdania, że Antoni Macierewicz powinien ponieść konsekwencje prawne za chaos, który w jego ocenie, wywołał on razem z podkomisją smoleńską. Wskazał również na poważne podejrzenia w kwestii defraudacji publicznych funduszy, zniszczenia dowodów i nieodpowiedniego postępowania z nimi.
Podczas jednego z briefów prasowych, reporter zapytał Hołownię czy oczekuje dnia, gdy Macierewicz zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za swoje działania w sprawie smoleńskiej, sugerując przypadki jak „niszczenie dowodów, manipulowanie dowodami, przetrzymywanie dowodów, nieujawnianie ich”.
Na to Hołownia odpowiedział: „Mam poczucie, że prawna odpowiedzialność Macierewicza i podkomisji smoleńskiej za cały ten zamęt jest czymś nieuniknionym. Istnieją silne podejrzenia dotyczące defraudacji środków publicznych, niszczenia dowodów oraz nieodpowiedniego traktowania tych dowodów”.
Zaznaczył również, że w obecnych czasach państwo musi „stosować prawo na zimno, konkretnie i metodycznie”. Dodał: „Musimy w końcu podejść do sprawy rzeczowo, zamiast „gonić duchów” czy tropić teorie spiskowe. Państwo nie jest od tego, a przez ostatnie 8 lat tak było”.
Hołownia podkreślił, że działania podkomisji smoleńskiej powinny być ocenione nie tylko z perspektywy prawnej, ale też etycznej. Wyraził przekonanie, że niektóre elementy postępowania Macierewicza i podkomisji – jak egzumacje czy polityczne wykorzystywanie tragedii – są godne największego potępienia, biorąc pod uwagę etyki publicznej. Zaznaczył: „To było coś, co wywołało w nas głęboki, ludzki sprzeciw”.