Od 6 lipca 2024 roku, kierowcy muszą przygotować się na istotne zmiany. Nowe przepisy Unii Europejskiej dotyczące obowiązkowego wyposażenia samochodów wchodzą wtedy w życie. Wśród wymagań znajduje się czarna skrzynka EDR, system kontroli prędkości ISA oraz blokada alkoholowa. Czym te nowości oznaczają dla kierujących pojazdami?
Dramatyczna statystyka wskazuje, że każdego roku na drogach UE ginie ponad 20 tys. osób. Te nowe przepisy mają pomóc Unii osiągnąć ambitny cel – redukcję liczby ofiar śmiertelnych o 50% do roku 2030, a następnie dążenie do niemal zerowej śmiertelności na drogach do 2050 roku. Od 6 lipca 2024 roku kierowcy powinni więc oczekiwać istotnej rewolucji w kwestii wymaganego wyposażenia pojazdów.
Nowo wprowadzone regulacje dotyczą trzech systemów, które producenci samochodów są zobligowani instalować w swoich pojazdach. Rozwiązania te mają na celu przyczynić się do redukcji liczby ofiar na drogach w całej Europie. Oto szczegóły.
Począwszy od 6 lipca, Unia Europejska będzie wymagać, aby każdy świeżo zarejestrowany pojazd (niezależnie od daty wprowadzenia samochodu do sprzedaży) był wyposażony w tzw. czarną skrzynkę. Znana pod oficjalną nazwą Event Data Recorder, czyli EDR, czarna skrzynka ma za zadanie zbierać informacje nie tylko o stanie pojazdu i jego elementach w momencie wypadku, ale także krótko przed oraz po incydencie.
W praktyce, EDR to nic innego jak nowa funkcja oprogramowania, z jednostką sterującą poduszek powietrznych i jej pamięcią służącą do gromadzenia niezbędnych danych. Dane te są ciągle aktualizowane i zapisywane w pamięci, chyba że nastąpi aktywacja poduszek powietrznych.
Jan Vecernik z działu rozwoju technicznego Skody wyjaśnia: „W przypadku wypadku, system zapisuje informacje w rejestratorze przez 5 sekund przed uderzeniem i maksymalnie 5 sekund po nim. Dzięki temu dane są trwale przechowywane i nie mogą być w żaden sposób edytowane, zmieniane ani usuwane. Dane nie mogą być też wprowadzane do jednostki sterującej na siłę”.
Informacje zgromadzone przez czarną skrzynkę mają przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa na drogach. Vecernik wyjaśnia, że „ani kierowca samochodu, ani pracownik serwisu, ani żadna inna nieupoważniona osoba nie będą miały dostępu do tych danych. Dane te można odczytać tylko dzięki specjalnemu narzędziu z odpowiednią licencją. Zazwyczaj jedynymi osobami, które będą miały prawo do dostępu do tych informacji, będą oficerowie policji lub biegli sądowi.”