W nadchodzącym rządzie koalicyjnym, składającym się z KO, Trzeciej Drogi i Lewicy, nadal brakuje kandydata na stanowisko ministra zdrowia. Według podawanych źródeł, jeżeli żaden z polityków nie zdecyduje się na przyjęcie tego wyzwania, prawdopodobieństwo objęcia tej roli przez „eksperta z rynku” jest dużo większe. Dariusz Wieczorek, poseł i jeden z negocjatorów umowy koalicyjnej, potwierdza jednak, że ostateczna decyzja spoczywa w rękach liderów.
Informacje nieoficjalne sugerują, że ministerstwo zdrowia może przejść pod kontrolę jednego z mniejszych partnerów koalicyjnych – Trzeciej Drogi lub Lewicy. Mimo to, nie ma jeszcze ostatecznej decyzji na ten temat. Monika Wielichowska, jedna z najbliższych współpracowniczek Donalda Tuska oraz wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Zdrowia.
Monika Wielichowska reprezentuje KO jako najwyżej postawiona członkini tej partii w Komisji Zdrowia. Czy zatem jest potencjalną kandydatką na ministra zdrowia? W odpowiedzi na to pytanie Wielichowska odmawia jakichkolwiek dalszych spekulacji.
Wielichowska jest znana jako ekspertka od zarządzania i wybitna organizatorka wśród członków KO, ale nie jest pewne czy dołączy do rządu. Wielichowska może się natomiast znaleźć na ważnym stanowisku w Sejmie.
Jednak co na to inni? Anonimowy polityk opozycji stwierdza: „Donald nie powierzyłby Ministerstwa Zdrowia nikomu, komu życzy dobrze. Każdy, kto przyjdzie do tego resortu, będzie miał bardzo ciężko”.
W kuluarach pojawiają się plotki sugerujące, że kontrolę nad Ministerstwem Zdrowia mogą przejąć Trzecia Droga i Lewica, a konkretnie Marcelina Zawisza z Lewicy Razem. Jako ekspertka od spraw społecznych i wieloletnia członkini Komisji Zdrowia z dobrymi kontaktami w środowisku medycznym, Zawisza wydaje się być odpowiednią kandydatką. Ale czy ma szansę? I ambicje? Na te pytania posłanka Zawisza nie odpowiedziała.