Wołodymyr Zełenski, ukraiński prezydent, w rozmowie z agencją informacyjną Kyodo z Japonii, wyraził swoje zaniepokojenie faktem, że światowy ośrodek uwagi skupił się na konflikcie pomiędzy Hamasem a Izraelem w Strefie Gazy. Według niego, takie przesunięcie uwagi przyniosło korzyść Rosji. Ze smutkiem przyznał, że to właśnie tego chciała Rosja – że jej zamierzenia w znacznym stopniu się powiodły.
Podczas spotkania z przedstawicielami mediów azjatyckich w swoim biurze w Kijowie, prezydent Zełenski wyraził obawę, że światowe zainteresowanie konfliktem na Bliskim Wschodzie sprawiło, że sytuacja na Ukrainie została zignorowana.
Prezydent Ukrainy stwierdził także, że istnieje silne przekonanie, iż Rosja osiągnęła założony cel. Japonia natomiast stanowczo potępia rosyjską inwazję na Ukrainę i konsekwentnie wprowadza przeciwko Moskwie liczne sankcje. Rząd japoński wielokrotnie deklarował gotowość do pomocy Ukrainie w obliczu konieczności odbudowy zniszczonej infrastruktury.
W minionym tygodniu, grupa przedstawicieli rządu i biznesu z Japonii odbyła wizytę na Ukrainie. Celem wizyty było zorientowanie się w potrzebach Ukrainy pod kątem odbudowy kraju, zaplanowanej do omówienia na konferencji organizowanej przez Tokio w lutym. Wiele japońskich firm, które są zainteresowane udziałem w odbudowie Ukrainy, już otworzyło swoje biura w Polsce.
Zełenski wyraził nadzieję na przedstawienie konkretnych projektów podczas nadchodzącej konferencji oraz wyraził optymizm co do możliwości dwustronnej współpracy między Ukrainą a Japonią w dziedzinach takich jak cyfryzacja, energia odnawialna i infrastruktura.
Rośnie popularność pomysłu zawieszenia broni zarówno w Europie jak i Stanach Zjednoczonych. Jednak Zełenski skrytykował tę propozycję, porównując ją do „amputacji ręki i przekazania jej komuś innemu”. Zapewnił przy tym, że nie zamierza dążyć do pokoju poprzez oddanie swojego terytorium.
Prezydent Ukrainy jest zdania, że zawieszenie broni w trwającej od 21 miesięcy wojnie, podczas gdy rosyjskie wojska nadal stacjonują na terytorium Ukrainy, oznaczałoby jedynie „zamrożenie” konfliktu. Pozwoliłoby to Moskwie na przygotowanie się do wznowienia działań wojennych. Zełenski podkreślił: „Walczymy o to, co nasze, ponieważ nie wierzymy, że Rosja chce pokoju”.