Najwyższa Izba Kontroli (NIK) skierowała do prokuratury dziesięć zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez sześć spółek należących do Skarbu Państwa oraz cztery fundacje. Są one podejrzane o udaremnienie kontroli darowizn, wydatków na sponsoring czy zakup usług medialnych, prawnych i konsultingowych. NIK uznała takie działanie za nielegalne.
NIK podała, że to PKN Orlen wraz z firmami od niego zależnymi – PGNiG, Energa, Sigma Bis oraz spółki powiązane z PZU: Alior Bank oraz Link4 uniemożliwiły przeprowadzenie kontroli. Niektóre z tych przedsiębiorstw już wcześniej były wielokrotnie kontrolowane przez Izbę, jak na przykład w 2017 roku Orlen i Energa. Wówczas również sprawdzano wydatki na sponsoring i usługi medialne. W tamtym czasie prezesem zarządów obu tych firm był obecny prezes PKN Orlen, Daniel Obajtek – wynika z komunikatu opublikowanego 16 stycznia. Jeśli chodzi o fundacje, zarzuty dotyczą: Fundacja ORLEN, Fundacja ENERGA, Fundacja BGK im. J.K. Steczkowskiego oraz Fundacja PGNiG im. I. Łukasiewicza.
NIK dokładnie przeanalizowała wydatki tych spółek w formie darowizn na cele społeczne. Łącznie dziewięć z omówionych instytucji przeznaczyło na to cel blisko 841 mln zł. Aż 81% tej sumy trafiło do fundacji utworzonych przez same spółki (ok. 681 mln), a z tej kwoty Polska Fundacja Narodowa otrzymała 152,5 mln zł. Niemal jedna trzecia tej kwoty dotyczy roku 2020, który był rokiem wyborów prezydenckich.
Pieniądze przelane na konta fundacji jako darowizny nie były poddawane żadnej kontroli. Spółki nie monitorowały, jak fundacje, które one same utworzyły, wykorzystywały te pieniądze. To prowadziło do absurdalnych sytuacji – firmy przekazywały kolejne darowizny, mimo że wcześniejsze wciąż leżały na kontach bankowych fundacji. Z kolei fundacje mogły przekazywać otrzymane darowizny niemal na dowolny cel – informuje NIK.
Chociaż NIK nie stwierdziła istotnych nieprawidłowości dotyczących udzielania darowizn w ośmiu z dziewięciu skontrolowanych spółek (poza KGHM), podkreśliła, że spółki nie analizowały rzeczywistych potrzeb fundacji, które same utworzyły. Nie badały również sprawozdań z ich działalności ani nie oceniały, czy przekazując fundacjom pieniądze osiągnęły istotne efekty promocyjno-wizerunkowe z punktu widzenia interesu publicznego.