Premier Rzeczypospolitej Polskiej, Donald Tusk, przekazał decyzję rządu o utworzeniu specjalnej strefy na wschodniej granicy kraju z Białorusią. Podkreślił, że do podjęcia takiej decyzji doprowadziła sytuacja na wschodzie kraju, a jej realizacja pozostanie w rękach ministra spraw wewnętrznych i administracji. Stwierdził, że taka strefa ma obejmować kilkadziesiąt kilometrów długości i 200 metrów szerokości.
Premier wyjaśnił podczas konferencji prasowej, że kluczowym celem uchwały jest zablokowanie nielegalnego przemytu imigrantów przez granicę. Oprócz tego, potrzeba tworzenia lepszych warunków dla funkcjonowania straży granicznej i wojska stała się kolejnym argumentem na rzecz utworzenia tej specjalnej strefy.
Tusk zaznaczył również, że istnieje konieczność poszukiwania skutecznych metod pomocy wobec zagrożeń wynikających z konfliktu na Ukrainie. Oznajmił, że te działania mają również na celu minimalizowanie potencjalnych negatywnych skutków powstania tej strefy przygranicznej.
Podczas swojego wystąpienia, Tusk podkreślił, że mówimy o strefie o długości kilkudziesięciu kilometrów i głębokości 200 metrów. Zaznaczył, że w niektórych rezerwatach strefa ta może sięgać nawet 2 km w głąb, chociaż te odcinki są stosunkowo krótkie i wiążą się z działalnością przemytników.
Podczas konferencji, premier poinformował również, że w maju służby ochrony granic użyły broni ponad 770 razy w celu ostrzegawczym.